Dzień Ojca

Minęło już kilka dni od święta wszystkich ojców. Tyle się po tym działo, że nie miałem czasu na poświęcenia większej uwagi na to, co się wtedy wydarzyło. Oprócz bardzo szczerych życzeń, miłych pamiątek, zafundowano mi tajemniczy wyjazd tuż o świcie… Tajemnicza podróż skończyła się w pięknych okolicznościach przyrody, kilka kilometrów od Unisławia. Na początku poczułem się jak w górach. Ostre wzniesienie i nawet spora zadyszka zaowocowała fantastycznym widokiem. Na szczycie stała niewielka ławeczka. Na niej usiedliśmy i wypiliśmy z przywiezionych filiżanek z podstawkiem kawę, nalaną wprost z termosu. Żyć, nie umierać… Jestem szczęściarzem i ojcem trzech fantastycznych Synów.

PS Tę wspaniałą wycieczkę i przepyszną kawkę wypiłem z najmłodszym… Dziękuję Przemek… (Dobrze, że miałem ze sobą aparat).

Jedna odpowiedź na “”

  1. Bardzo miła niespodzianka. Piękne miejsce. Też lubię takie wzgórza i widoki na pola w różnych kolorach. Ładne zdjęcia, szczególnie interesujące jest to zrobione przez gałęzie sosny, inne też piękne – są naturalne i widać w nich optymizm wczesnego lata. Pozdrawiam!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz