Poniżej historyczny wpis, który zamieściłem w nieistniejącym już starym blogu w dniu 23 marca 2016 roku. Jest to treść, która się prosi o współczesny komentarz. Pojawi się w przyszłości na pewno.
”W literaturze poświęconej filozofii stoickiej, w tekstach największych starożytnych, stoickich myślicieli, wiele wersów poświęca się gospodarowaniu własnym czasem. Temat ten podejmowałem również na łamach mojego innego bloga stojaq.me. Pisałem o tym, że każdy człowiek ma przydzielony i skończony tzw Przydzielony Interwał Czasowy (w skrócie nazwałem go PrInCz). PrInCz jest naszą osobistą własnością i największym skarbem. Starożytni filozofowie również zwracali uwagę na fakt, że czas człowieka na ziemi jest skończony i z punktu widzenia trwania Wszechświata niebywale krótki. Seneka piesze, że nasz czas składa się z trzech części: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości – to oczywiste… Ale filozof pisze dalej, że najkrótsza z tych części jest teraźniejszość, w której żyjemy. Przyszłość jest zawsze niepewna, a przeszłość to etap zamknięty, na który nie ma już wpływu nic, nawet los, jak pisze Seneka, stracił już na przeszłość wpływ… Jak wynika z tych rozważań, tylko ten najkrótszy przedział, ten teraźniejszy, jest tym jedynym realnym. Teraźniejszość jest tą jedyną chwilą, którą naprawdę przeżywamy, ona jest jedynie namacalna. Tylko w teraźniejszości można coś tworzyć, pisać, budować, nudzić się, kłócić, kochać, spać, wgapiać się w telewizor… Przeszłość i przyszłość są ponad naszym zasięgiem. I jeszcze raz Seneka: „Największym utrudnieniem życia jest oczekiwanie, które żyjąc majakiem dnia jutrzejszego, traci dzisiejszy”. Marek Aureliusz równie pięknie podkreśla wagę teraźniejszości: „Wszystko, do czego pragniesz dojść okrężną drogą, możesz mieć już teraz (…) Będzie to możliwe, gdy porzucisz wszystko, co przeszłe, powierzysz opatrzności to, co przyszłe, a teraźniejszość jedynie poprowadzisz prosto ku czci dla świętości i ku sprawiedliwości”.
Nie traćmy zatem czasu na wieczne rozpamiętywania: co mogłem zrobić lepiej w przeszłości, nie bójmy się przyszłości i nie przywiązujmy do niej zbyt wielkiej wagi – jest ona przecież taka niepewna… Żyjmy tym, co mamy tu i teraz – teraźniejszością. Z pełnym zaangażowaniem wykorzystujmy „tu i teraz”, aby nie marnować tych bezcennych chwil. Szczerze muszę przyznać, że nie należę do osób bez skazy. Nie jestem „rozpamiętywaczem” przeszłości. Niewiele jest spraw minionych, które chciałabym dziś poprawić. Jestem zadowolony ze swojej przeszłości, dumny z dokonań i wyrozumiały za niepowodzenia. Niestety, przyszłość w moim sercu gości zbyt często i jest przy tym mocno eksponowana. Jestem planistą, staram się być zapobiegliwy do bólu, troszczę się chorobliwie o przyszłość swoją i bliskich. Lękam się niepowodzeń i nieszczęść. Nie oznacza to, że powinienem przestać planować i realizować swoje plany. Jednak trzeba to robić z odpowiednim dystansem, który uwzględnia chimeryczność losu…”

GFX 100RF

