Dobry czas

Jeśli jeszcze komuś się wydaje, że będąc w zaawansowanym wieku nie ma szans na dalszy rozwój wewnętrzny, to jest w błędzie. Z naszym duchowym wnętrzem jest jak z ciałem – wymaga systematycznego ćwiczenia. Jest to jeszcze ważniejsze w sytuacji, gdy potrzebne są „działania rehabilitacyjne” po przebytej „kontuzji”. Staram się zatem jak mogę, aby nie ulegać pokusom lenistwa i prokrastynacji. Jest to tym bardziej potrzebne w okresie życia, kiedy to przestałem przelewać kasę do ZUS, tylko ZUS przelewa na moje konto. Rozwój ten dokonuje się u mnie na kilka sposobów:

  • Czytanie literatury pięknej.
  • Czytanie literatury pomagającej poznać zawiłości zewnętrznego jak i mojego wewnętrznego świata.
  • Czytanie kontentu internetowego lub słuchanie podcastów o tematyce fotograficznej.
  • Słuchanie muzyki.
  • Medytacja.
  • Dbałość i pielęgnowanie pasji.

Punkt piąty, to temat tego wpisu. Mija blisko 20 lat mojego zainteresowania fotografią, które przerodziło się w pasję. Zdarzają się okresy kompletnej posuchy twórczej. Ale zawsze są powroty, zawsze budzi się wewnątrz potrzeba przyłożenia wizjera aparatu do oka i wtedy Świat staje się piękniejszy, postrzegany w unikatowy sposób spojrzenia na niego – mój sposób postrzegania. Na szczęście znowu nie ma dnia, abym nie nacisnął spustu migawki. Pisanie jest równie nieodłącznym zajęciem, które zawsze sprawiało mi bardzo dużo radości. Po napisaniu sześciu książęk, z których pięć zostało wydanych nadal wyczekuję chwili, kiedy usiądę do komputera i zacznę snuć kolejne opowieści. Tymczasem pozostaje mi pisanie własnego raptularza i bloga. Z tym drugim mam kłopot. Po co i dla kogo? Odpowiedź, jakże prostą, podsunęła mi żona: dla pielęgnowania pasji i głównie dla siebie.

Do słów zamieszczonych powyżej dodaję jeszcze cieplutkie zdjęcia z dzisiejszego lasu, kładącego się do snu.

Wszystkie fotografie wykonałem aparatem Fujifilm X-T5.

Dodaj komentarz